Mit kredytów frankowych


Każdy z nas posiada marzenia. Jedne z nich są większe, inne mniejsze. O jednych mówimy otwarcie i wprost, inne zaś ukrywamy przed światem, by „nie zapeszyć”. Do realizacji niektórych z nich nie potrzebujemy w zasadzie żadnych środków finansowych, lub bardzo niewielkie, natomiast do wcielenia w życie innych – potrzebujemy naprawdę zawrotnych sum pieniędzy. Kredyt frankowy kancelaria. Bez wątpienia marzenie o zbudowaniu własnego domu, należy do pragnień kosztownych, na które mało kto może sobie pozwolić. Frankowicze nie mogli, dlatego ponad dziesięć lat temu nagminnie zaciągali kredyty frankowe. Jak wówczas sądzili, frank szwajcarski był idealną walutą kredytową. Mogło im się tak wydawać, bo rzeczywiście wszystko wskazywało na to, że to dobry wybór waluty. Nie musieli jednak długo czekać, żeby okazało się, że ich domy w ogóle nie powstaną, lub zostaną zajęte przez banki. Legenda o najbardziej opłacalnym kredycie dla przeciętnego Kowalskiego runęła jak zamek z piasku, zostawiając frankowiczów często z niczym. Już bez marzeń.